– To ważny dzień dla bezpieczeństwa regionu – tak strażacy z OSP Wężyska tłumaczą zakup nowego pojazdu, który od teraz będzie na ich wyposażeniu.

Tereny wokół Wężysk nie należą do najłatwiejszych, jeżeli chodzi o przeprowadzanie akcji ratunkowych. Z uwagi na położenie między Odrą a Bobrem, część terenów jest podmokła, przez co normalne pojazdy ratunkowe mają problem z dotarciem na miejsce. Jest jeden pojazd, który takie przeszkody pokona, ale niestety, sporo kosztuje. Chodzi o samochód terenowy ratowniczo-gaśniczy typu quad. Strażacy z OSP Wężyska podjęli walkę o pozyskanie środków na zakup takiego sprzętu.

Udało się

– Nie było łatwo, bo nie każdy mógł nas wesprzeć. Pomógł między innymi Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, ale niestety, części środków nie udało się pozyskać, pomimo że strażacy sami zebrali aż 30 tys. zł – tłumaczy Mirosław Andrzejewski, prezes OSP Wężyska. – Wtedy grupa najmłodszych strażaków wpadła na pomysł, żeby odezwać się do posła Łukasza Mejzy. Początkowo nie sądziliśmy, że uda się w naszą walkę zaangażować samego posła, ale daliśmy chłopakom wolną rękę – tłumaczy. Dlaczego poseł Mejza? Strażacy wskazują na media społecznościowe. – Widzimy, że jest bardzo aktywny, pomaga wielu organizacjom z regionu, pomógł przy hali w Gronowie niedaleko nas, walczy teraz o boisko w Krośnie, stwierdziliśmy, że może z nami też będzie chciał powalczyć, więc odezwaliśmy się do niego – słyszymy. Strażacy sami przyznają, że zaskoczyła ich szybkość odpowiedzi i kontakt z posłem. – Zawsze żyłem blisko strażaków, blisko OSP, bo wielokrotnie na własne oczy widziałem, ile dobrej roboty robią dla mieszkańców, więc współpraca z nimi jest naturalna – tłumaczy Ł. Mejza. To nie koniec wspólnych działań z OSP Wężyska. Strażacy walczą teraz o agregat do nowego pojazdu.

(er)