Piotr Palmowski w terminie złożył stosowny wniosek w krośnieńskim Urzędzie Miasta. Po jakimś czasie okazało się jednak, że coś jest nie tak. - Otrzymałem pismo, aby dostarczyć dokumenty, niezbędne do jego rozpatrzenia. Myślałem, że jak uzupełnimy papiery, to otrzymamy lokal, zwłaszcza, że już było po posiedzeniu społecznej komisji mieszkaniowej – opowiada mężczyzna, którego sprawa miała rozstrzygnąć się do końca lipca. Wszystko wskazuje jednak na to, że terminu tego nie uda się dotrzymać.Więcej w gubińsko-krośnieńskim wydaniu „Gazety Tygodniowej”.
Tomasz Strzemieczny